Znowu nie udała Ci się stylizacja?

Zwykle piszę o tym, co nosić, w co się ubierać, by wyglądać dobrze. Dzisiaj pomyślałam, że w sumie nawet mi przydałby się taki wpis, w którym wymieniłabym zestaw wpadek. Miałyście kiedyś tak, że ubranie, które skrzętnie dobierałyście na daną okazję okazało się totalną klapą? Już przed wyjściem z domu wiedziałyście, że nie powali nikogo na kolana. Mało tego, gdyby tylko pozostała chwilka czasu, szybko pobiegłybyście do sklepu i wymieniły fatalnie leżący ciuch. Na swoje nieszczęście nie pozostawiłyście sobie zapasowego czasu. Wyjście było kompletnie nieudane. Bo wiadomo, każda kobieta musi dobrze wyglądać,  żeby dobrze się bawić. A przynajmniej czuć się na tyle kobieco i swobodnie, by nie zwracać uwagę na to jak i kto na nią patrzy.

Takie fatalne stylizacje zdarzają się chyba każdej kobiecie. Nie ma znaczenia czy jest światową gwiazdą, czy spokojną dziewczyną mojego pokroju. Kurcze, ale z czego to wynika? Przecież sama mam ogólne pojęcie o modzie. Wiem co z czym się je i staram się omijać buble.

Myślałam wczoraj nad tym długo. Wczoraj, bo akurat przeżyłam taką jedną modową wpadkę. Byłam na imprezie u koleżanki i nie czułam się dobrze. Oj nie, musicie wierzyć mi na słowo, nie mam bowiem na tyle odwagi, żeby wstawić tutaj swoje nieszczęsne zdjęcie.

Przemyślenia zajęły mi całą imprezę, ale wreszcie wiem. To te nieszczęsne drobnostki, jeden element stylizacji potrafi kompletnie zepsuć nasz wizerunek.

1. Jak dodatki to tylko biżuteria

Wczoraj założyłam właściwie tylko pierścionek zaręczynowy i to był błąd. Miałam na sobie spodnie i białą koszulę. Myślę, że brak takich gwiazdorskich dodatków jak biżuteria, spowodował, że czułam się jak studentka idąca na egzamin aniżeli kobieta pracująca na imprezę. Tymczasem neonowy wisior mógłby tu nieźle zadziałać.

Zatem błąd pierwszy – nie bójmy się zaszaleć. Czasem taka spokojna stylizacja – to trochę kopciuszkowy styl, który spowoduje, że nikt nie zwróci na nas uwagi.

2. Szpilki są niewygodne ale piękne

Ostatnio mało w nich chodzę. A bo za daleko, a bo niewygodnie. Wymówek jest wiele. Tymczasem przypominam sobie czasy, kiedy jako nastolatka popierdzielałam w nich ładnych kilka kilometrów – zupełnie bez marudzenia.

Teraz często zakładam baleriny lub inne płaskie obuwie. Oczywiście później żałuję, kiedy widzę pięknie prezentujące się kobiety na swoich tak samo pięknych szpilkach.

Po wczorajszym wyjściu stwierdziłam, że i szpilek mi zabrakło. Baleriny, ładne bo ładne, ale jakoś nie wsparły mnie w mojej stylizacji.

3. Czasem chciałybyśmy założyć na siebie wszystko co mamy w szafie

Oj tak. Zwłaszcza teraz, kiedy szaleją wyprzedaże. Chciałoby się założyć wszystko, co kupiłyśmy jednocześnie. Oczywiście nie muszę się chyba zbyt długo rozpowiadać nad tym, jaki jest efekt takiej stylizacji? Ja kiedyś w szaleńczym pędzie założyłam nową torebkę, nowiutkie spodnie w paseczki i koszulę w kwiaty. Wszystko bardzo mi się podobało, ale we wspólnym połączeniu gwarantowało mi oczywiście totalną klapę.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *